Po dwóch tygodniach w podróży wróciłam do domu i wreszcie mogę wygodnie w domowym zaciszu usiąść na kanapie i zająć się nowymi wpisami oraz obrabianiem zdjęć i montowaniem filmów, czyli to co zaraz po podróżach uwielbiam równie mocno. Będzie się sporo działo na blogu ponieważ ostatni czas był bardzo aktywny. Styczeń na blogu będzie bardzo słoneczny i hiszpański, ponieważ przygotowuję kilka relacji z wizyty w Barcelonie, będzie również kilka stylizacji oraz recenzja kilku ostatnio ulubionych kosmetyków, które testuję oraz napiszę również o moich celach na nowy rok, a więc zainteresowanych zapraszam do regularnego odwiedzania bloga. Tymczasem ze słonecznej i cudownej Barcelony zabieram Was do równie pięknego i bajecznie zimowego Karpacza. Miejsce, do którego już zawszę będę wracać, do którego mam ogromny sentyment i które mocno kocham i uważam za jedno z piękniejszych miejsc w Europie, które po prostu trzeba odwiedzić. O każdej porze roku jest tutaj równie cudownie i aktywnie można spędzić czas, a że kocham na góry nie tylko patrzeć, ale również po nich wędrować to miejsce jest idealne na górskie wyprawy jak latem tak i zimą. Poniżej fotorelacja ze spaceru po mieście od tamy w środku miasta po wodospad tuż pod wyciągiem na Kopę no i nie mogło zabraknąć wizyty w mojej ulubionej knajpce "U Ducha Gór", do której zawsze chociaż na chwilę muszę zajrzeć. Podczas tego mroźnego spaceru krótka przerwa na gorącą czekoladę i swojski żurek była wręcz wskazana. A Wy jakie macie swoje ulubione miejsca, do których wracacie? Piszcie w komentarzach, chętnie poczytam i może się zainspiruję.