Czy w raju można się nudzić? NIE!!! #SUNNY TRAIL GUIDE TRIP

16:42

Wydawałoby się, że na takich małych wysepkach nie ma za bardzo co robić. Już kilka osób po powrocie pytało się mnie, czy nie nudziłam się przez te dwa tygodnie. Więc odpowiadam... Ani przez chwilę nie było nudno! Wbrew pozorom Seszele mają bardzo wiele do zaoferowania i NIE da się tutaj nudzić. Uwierzcie, że nie spędziliśmy ani jednego dnia leżąc cały dzień bezczynnie na plaży. Pewnie komuś wyda się to dziwne, ale nie należymy do osób lubiących spędzać urlop leżąc na plaży i nic nie robiąc. Owszem uwielbiamy taki relaks, ale na chwile. Po krótkim czasie szukamy sobie zajęć, a najlepszym zajęciem jest odkrywanie nowych miejsc. Wyjeżdżając na jakikolwiek urlop lubię czerpać z niego jak najwięcej, będąc w nowym miejscu chcę go jak najlepiej poznać, dlatego szkoda mi czasu na bezczynne leżenie. Wystarczy godzinka, dwie i mogę pędzić dalej. Dzień na Seszelach jest bardzo krótki, słońce wschodzi tutaj o 7 rano, a zachodzi już o 18:30, więc nie pozostaje wiele czasu na odkrywanie nowych miejsc. My spędziliśmy na La Digue, naszej ulubionej wyspie, aż 5 dni i jest to wystarczający czas, aby poznać całą wyspę, choć bardzo chętnie spędziłabym tam więcej dni. We wcześniejszych postach mogliście zobaczyć jakie miejsca udało nam się zobaczyć. W tym wpisie zrelacjonuję nasze ostatnie atrakcje jakie przeżyliśmy na tej przepięknej wyspie, które koniecznie warto sobie zafundować będąc tutaj!!!

Jedną z niezapomnianych atrakcji na wyspie La Digue jest wycieczka z SUNNY TRAIL GUIDE. Ktoś może pomyśli, a co tam zwykła wycieczka z przewodnikiem! Nic bardziej mylnego. Osobiście nie lubię zorganizowanych wycieczek, wolę sama sobie wszystko zorganizować co mi całkiem dobrze wychodzi. Lecz wycieczkę z Sunny Trail Guide, nie można zaliczyć do zwykłych wycieczek z przewodnikiem. Wycieczka z Robertem i jego ekipą to przeżycie w całkiem innym tego słowa znaczeniu. To nie wycieczka lecz wyprawa, pełna niezapomnianych przeżyć, doświadczeń i wrażeń, podczas której wszystko nabiera innego znaczenia.
Jest 24 sierpnia godzina 8:15, z Robertem spotykamy się przy L'Union Estate po czym oddaje nas w ręce Ralpha, ponieważ sam nabawił się kontuzji dzień wcześniej. Razem z resztą ekipy w sumie jest nas 8 osób jedziemy na mini ciężarówce pod GRAND ASNE, skąd zaczniemy wyprawę. Stamtąd zagłębiamy się w dżunglę i maszerujemy w kierunku ANSE MARRON, która jest celem naszej wyprawy. Przed nami jakieś 2 godziny marszu. Ralph pokazuje nam typową dla Seszeli roślinność m. in. drzewo BAOBABU, liście cynamonu i wanilii oraz inne rośliny, które służą kreolczykom za przysmak lub leki. Dalej droga zaczyna prowadzić już tylko w górę, przedzieramy się przez liście palm i innych nieznanych mi krzaków. Następnie wspinamy się po granitowych, powulkanicznych skałach, aby w końcu dotrzeć do miejsca, z którego roztacza się niesamowity widok, który możecie zobaczyć na zdjęciach powyżej. Idąc dalej znowu zanurzamy się w głąb dżungli, a potem znowu wspinamy się po skałach, przedzieramy się między nimi, pod nimi i znowu nad nimi. Droga wcale nie jest łatwa, trzeba uważać na każdym kroku, ale Ralph jest bardzo pomocny i uważny, ogromnie zależy mu na bezpieczeństwie nas wszystkich. Po około dwóch godzinach naszym oczom ukazuje się bezludna i rajska plaża ANSE MARRON, z naturalnym basenem wśród skał. Biały piasek, nieziemsko turkusowa woda i tylko nas kilka. Czuję się tutaj jak w Błękitnej Lagunie. Jest przepięknie. Zobaczcie sami.
Spędzamy tutaj 3 godzinki relaksując się, odpoczywając i ciesząc oczy tymi rajskimi widokami. Ralph wraz z kolegą ze swojego zespołu, przygotowują dla każdego z nas ogromny talerz ze świeżymi owocami oraz przepysznym ciastem bananowym (które z wielką chęcią bym teras wciągnęła haha) w formie lunchu. Niesamowite i niezapomniane chwile. Uczucie nie do opisania, że takie miejsca istnieją na ziemi. Jestem ogromnie wdzięczna i szczęśliwa, że mogę tutaj być.
Chętnie bym tutaj została do wieczora lecz nawet gdybym mogła było by to nie możliwe. Dlaczego? Dlatego, że plaża można powiedzieć znika nocą i zalewa ją ocean, może nie w całości, ale późnym popołudniem nie jest tutaj bezpiecznie i traci się możliwość powrotu. Właśnie to w tej wyprawie jest tak wyjątkowe, nie są to miejsca łatwo dostępne dla każdego turysty, nie ma tutaj oznaczonego szlaku, który doprowadzi nas na plażę i z powrotem, a droga przez dżunglę jest niemal nie zauważalna, długa i kręta. Dlatego warto wybrać się na taką wyprawę z jednym z przewodników, których na LA DIGUE nie brakuje. Po pysznym lunchu i odpoczynku, udajemy się dalej w kierunku ANSE SOURCE D'ARGENT, gdzie nasza wycieczka dobiegnie końca. Kto chcę może tam zostać i zażyć jeszcze kąpieli i relaksu na jednej z najpiękniejszej plaż na La Digue, tak jak by zrobiliśmy. Trzeba tylko pamiętać, że droga na plażę oraz powrót z niej prowadzi przez L'Union Estate Park, który o 17 jest zamykany. Da się przejść oceanem, na sąsiednią plażę, lecz trzeba zwrócić uwagę, że im późnej tym są większe prądy. Nasz powrót trwał około dwóch godzin i był również spektakularny. Kolejny marsz przez dżunglę, skały, a potem przez ocean po prawie pas w wodzie, ponieważ innego przejścia nie ma. Widoki towarzyszą nam cały czas nieziemskie, ekipę mamy rewelacyjną, jest wesoło i sympatycznie. To był kolejny wspaniały i niezapomniany dzień na LA DIGUE. Tutaj jest naprawdę jak w raju!
Po dotarciu do celu, żegnamy się z naszą super ekipą i korzystamy jeszcze chwile z uroku naszej ulubionej plaży, ponieważ są to nasze ostatnie chwile na LA DIGUE, jutro płyniemy na kolejną wyspę PRASLIN. Jesteście ciekawi co ma do zaoferowania?To zapraszam na kolejne wpisy. Tymczasem ten post dedykuję Monice, która doradziła mi skorzystanie z usług SUNNY TRAIL GUIDE, więcej informacji na ich temat znajdziecie na stronie www.sunnytrailguide.net lub na instagramie pod tą samą nazwą. Monia miałaś rację, to była niesamowita wyprawa i cudowne doświadczenie! DZIĘKUJĘ!!!
Ciekawa jestem jakie formy wypoczynku Wy preferujecie? Piszcie w komentarzach, chętnie poczytam. Całuję i miłego popołudnia!

You Might Also Like

0 komentarze

Popular Posts

Like us on Facebook

Flickr Images

Subscribe